ZDRADA NIERÓWNA ZDRADZIE
Po 30 latach małżeństwa mąż mnie zdradził. Oboje jesteśmy po 50, mamy dorosłego syna, wnuki, a tu coś takiego… Jak się dowiedziałam? Przed kilkoma dniami zadzwoniła do mnie jakaś kobieta i poprosiła mnie o spotkanie, a gdy zapytałam o co chodzi, odpowiedziała, że to nie na telefon, że musimy porozmawiać osobiście. Szczerze mówiąc byłam zaintrygowana i zaciekawiona.
O omówionej godzinie zjawiłam się w kawiarni. Czekała na mnie puszysta kobieta, myślałam na oko, że starsza ode mnie, ale okazało się potem, że wręcz przeciwnie, była kilka lat młodsza. Krytycznie ją oceniając — ja jestem o wiele ładniejsza. Bez ceregieli i obwijania w bawełnę, nim kelnerka przyniosła nam kawę, ta baba bezceremonialnie oświadczyła:
— Mam na imię Janina, możesz mi mówić Jasia. Jestem kochanką twojego męża, od ponad pół roku. Pamiętasz jego wyjazd do sanatorium, do Polanicy? No to tam się poznaliśmy.
Rzeczywiście, mąż był w sanatorium, ale po powrocie zachowywał się normalnie, jak zwykle. Teraz wcięło mnie w krzesło.
Czy to możliwe? Czy ta gruba baba zabrała mi mojego Zdzisława? Tymczasem ona, jakby czytając w moich myślach, powiedziała:
— Sorry, że cię poprosiłam tutaj, ale mam z nim problem.
Przywiązał się i nie chce przyjąć do wiadomości, że było miło, ale się skończyło i już się nie będziemy spotykać. Mam męża, wspólny dom, interesy, bo razem prowadzimy biznes i nie w głowie mi jakiś rozwód. A Zdzisław się ciebie boi, kocha i liczy z twoim zdaniem i na pewno cię posłucha.
Miałam szum w głowie, czułam się wściekła, ale i zdezorientowana, a ten bezczelny babsztyl, jakby nigdy nic wsuwał ciacho i z brutalną szczerością opowiadał mi intymne wręcz szczegóły ze swego romansu z moim mężem. Poznali się na dancingu (ciekawe, on unikał zwykle takich zabaw). Wypili po parę drinków i wylądowali w łóżku. — Romantyczny i delikatny kochanek —mówiła—w porównaniu z jej mężem, zwykłym zwierzakiem, to było miłe sentymentalne urozmaicenie. Ujął ją, bo w przeciwieństwie do jej męża bardzo się starał oralnie. Wynagrodziła te mu te jego ambitne starania, trochę podkoloryzowując okrzykami swój orgazm i chwaląc jego seksualne umiejętności. Potem widzieli się jeszcze kilka razy, ocenia te spotkania jako miłe, on jest bardzo czuły i delikatny w łóżku, ale nie widzi dalszego sensu w kontynuowaniu tego romansu. Powiedziała mu to, ale on nie chce przyjąć do wiadomości:
— Kochamy się przecież, jest nam dobrze z sobą w seksie —mówi— to dlaczego nie możemy być razem? Jasia popatrzyła na mnie poważnym wzrokiem: — On wpadł na pomysł, że się porozwodzimy w swoich związkach i weźmiemy ze sobą ślub, to szaleństwo!
—To co mam zrobić?— zapytałam, myśląc— „Najchętniej kopa w dupę i walizki za drzwi”. — To teraz twój problem Jasiu, a nie mój — nie trzeba było iść z nim do łóżka i udawać orgazmy. Ja z nim od kilku ładnych lat sypiam raz na ruski rok!
—Wiem—odparła—Skarżył się, że jak na początku było 5 razy dziennie, „w pociągu, w przeciągu, na drągu”, to po dziecku zrobiłaś mu szlaban na seks na pół roku. Przytuliła go Elżbieta, twoja bliska kumpelka. Podobno mu dawkujesz, najpierw musi się czymś wykazać, zasłużyć i potem dostaje w nagrodę?
Zatkało mnie — Elka z nim…? A to żmija… Sypiała z moim Zdzichem? A ja się jej zwierzałam ze wszystkiego, nawet ze związku z Piotrem. Jasia jakby czytała mi w myślach: — Elżbieta opowiedziała mu o twojej zdradzie, licząc na to, że się z tobą rozwiedzie i ona zajmie twoje miejsce. Ale on stwierdził, że cię kocha i przeczeka twój romans z młodym kochankiem, aż się tobą znudzi.
— Tylko powiedz — zapytała mnie na zakończenie — dlaczego wpędzałaś go w kompleksy, że ma małego i jest słaby w łóżku?
Jak chcesz uzależnić od siebie faceta chwal go, podziwiaj jego łóżkowe umiejętności, jego inteligencję, urodę i talenty, a będzie cały twój i jadł ci z ręki.
Faceci to nieskomplikowane zwierzęta — prosta instrukcja na jedną wajchę…
Rubryka pod redakcją Moniki Moj, mojmonika@yahoo.de